Blog

No dobrze, może już nie taka noworodkowa... :)

Bo ten oto młody człowiek skończyl miesiąc, zanim udało nam się w związku z różnymi perypetiami spotkać. Zdążył się już poznać z rodzicami, a rodzice z nim - nie było już tej nieśmiałości pierwszych dni... Ale i tak to dla mnie wspaniałe doświadczenie - oglądać taki Wasz początek z dzieckiem.

Dlatego robię zdjęcia. To jest mój powód - chcę takie obrazy Wam zostawić. Coś namacalnego dla innych ludzi po sobie. Nie zmusza mnie do tego życie, sytuacja zawodowa. Mam swój zawód, jestem doktorem germanistyki, tłumaczem medycznym, co też kocham. Ale nie potrafię już nie fotografować ludzi. Wasze historie mnie wciągają.

Dziękuję bardzo rodzicom Franka za to, że mogę Wam pokazać ułamek ich miłości do tego nowego człowieka.

 Sesja rodzinna Rzeszówrodzinna sesja domowaSesja rodzinna Rzeszówfotograf Rzeszówsesja noworodkowafotografia naturalnasesja noworodkowaSesja rodzinna RzeszówSesja rodzinna RzeszówSesja rodzinna RzeszówSesja noworodkowa Rzeszówtata i synmama i synsesja noworodkowasesja noworodkowa