Blog

Byłam kilka dni temu na spacerze, widziałam zimę. Naprawdę ;)

Kilka kilometrów od Rzeszowa. Dziwne, nie przepadam za nią, a przez zdjęcia lubię chyba coraz bardziej. Żadne studio nie daje tej przestrzeni i swobody, która jest plenerze, dlatego jednak z niechęcią myślę o rodzinnych sesjach w studio i ich nie wykonuję. Nie wyobrażam sobie, żeby maluchom dać tylko tyle wolności przemieszczania się, ile zmieści się na studyjnym tle fotograficznym.

Jestem zakochana w kolorach, które zobaczycie na tych zdjęciach. Zacznę chyba ogłaszać, że robię tylko pomaranczowo-żółte sesje ;) - ten kolor w otoczeniu przyrody czy w domu daje piękny efekt. Popatrzcie, jak genialnie przygotowani przyszli moi modele. To zrobione przez babcię czapki, których kolory połączyły kurtki dziecka i rodziców. Psiak też miał swój szalik :) Niewiele trzeba, żeby wyszło super :)

Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja rodzinna Zimowa sesja ciążowa