Dwie okazje i jeden fotograf. A właściwie dwóch...
Ponieważ po pan młody i tato w jednej osobie również fotografuje. Już kiedyś o tym pisałam - że dla mnie takie zlecenia to stres i przyjemność w jednym :)
Bardzo, bardzo lubię reportaż, bo zakładam trochę taką czapkę niewidkę, chowam się za aparatem i podglądam - zdarzenia, emocje, relacje. Ciekawe to dla mnie i ekscytujące - ludzie są piękni w kontaktach z sobą, kiedy nie pozują, a życie się dzieje. Obejrzyjcie kilka kadrów z chrztu Michała i ślubu jego rodziców - Krzysztofa i Dominiki :)