Uwielbiam wręcz takie sesje! Choć wiąże się z nimi niekiedy spory wysiłek organizacyjny - to są one dla mnie czystą esencją fotografii.
Dlaczego wysiłek organizacyjny? Bo trzeba wszystkich zebrać w jednym miejscu w jednym terminie, najlepiej w plenerze - bo pogoda powinna nam w miarę dopisać, bo często nie ma pola manewru co do daty, ponieważ uczestnicy przyjeżdżają z różnych miejsc Polski, a nawet świata. Ale jak już się uda, to powstaje coś, co pozostaje z całą rodziną na wiele lat, do czego się wraca, co stanowi składową wspomnień dzieci, wnuków...
Dlatego z wielką przyjemnością przygotuję dla Was rodzinną sesję wielopokoleniową mimo tego trudu :)